Prace zimową porą
Elektryk rozpoczął prace już na początku stycznia. W związku z tym, że nam się nie spieszy, roboty postępują wolno. Na dzień dzisiejszy cały parter jest "okablowany", poddasze troszeczkę poczeka bo nasza koza nie jest w stanie ogrzać domu w tak mroźne dni.
Z prac Pana Andrzeja jesteśmy bardzo zadowoleni - nasza cieprliwość opłacała się. Zdjęcia postaram się "wkleić" w najbliższym czasie. A teraz oby do wiosny ... (w dosłownym tego słowa znaczeniu).
Na dzień dzisiejszy, tj. 30.01.2010 r. prace posunęły się o krok do przodu. Tak jak obiecałam wklejam zdjęcia dot. elektryki. Jak na razie wygląda to niezbyt estetycznie -ale poczekamy, zobaczymy...
Powyżej skrzynka rozdzielcza - znalazła swoje miejsce w garażu, tuż przy wejściu do domu.
Poniżej rozprowadzenie kabli w przedpokoju oraz przy wejściu do kuchni. (Niezła plątanina)
Tak jak pisałam wcześniej robota posunęła się nieco do przodu, a to za sprawą naszego "budowlańca" Andrzeja (coś dużo Andrzejów przewija się na naszej budowie... ). Mimo mrozów - sam na ochotnika - stawił się gotowy do pracy i zaczął ocieplać dach. Pierwszy ocieplony został pokój na przeciwko łazienki - pokój Weroniki.
oraz pokój z garderobą - nasza sypialnia (wg projektu miala tu być łazienka przy sypialni, z której zrezygnowaliśmy na poczet garderoby - schowka):
Na tą chwilę do ocieplenia pozostała łazienka. Zastanawiamy się z mężem co do ocieplenia dachu nad sufitem - ja jestem za , mąż nie. Chce ocieplić tylko sufit. Myślę, że się dogadamy...
... no i dogadaliśmy się. Ocieplamy cały dach w górę oraz sufit - reszta nie interesuje mnie - kwestia dogadania się z "fachowcem"...
Komentarze